Czym jest growth hacking i jakie działania marketingowe obejmuje? Czy może z niego skorzystać każda firma? Co ważniejsze: czy sprawdzi się właśnie w przypadku Twojej firmy? Poznaj growth hacking lepiej i zdecyduj, czy włączyć go w plan promocji marki w najbliższych miesiącach. Przeczytaj nasz artykuł!
Co to jest growth hacking?
Tłumacząc na język polski w sposób bezpośredni, growth hacking to hakowanie wzrostu. Ponieważ samo hakowanie oznacza wyłamywanie się ze schematu i poszukiwanie sprytnych dróg na skróty, prowadzących jednak do tego samego celu (oryginalnie: włamania do komputera lub na stronę, tutaj: pozyskania klientów i sprzedaży), hakowanie wzrostu staje się nietypową drogą do wzrostu firmy.
W praktyce growth hacking oznacza nietypowe podejście do marketingu i sięganie po metody innowacyjne, oryginalne, nieprzetestowane przez nikogo wcześniej lub przetestowane bardzo dawno i nieco inaczej. Praktykowanie growth hackingu powinno przynosić spektakularne rezultaty przy niskim nakładzie finansowym, czasem wręcz żadnym, a także niewielkiej pracy włożonej przez pomysłodawcę.
Growth hacking – dla kogo?
Nie da się wykorzystywać growth hackingu bez wcześniejszego „zresetowania” sposobu myślenia o marketingu. Jeżeli słysząc hasło „marketing”, myślisz o metodach, które są już stosowane – nawet jeśli rzadko – hakowanie wzrostu nie jest dla Ciebie. Niestety trudno podać rokujące przykłady growth hackingu, ponieważ wszystko, co już się wydarzyło, nie może zostać powtórzone. Musisz wymyślić coś zupełnie nowego. Ty lub oddelegowany pracownik powinniście odznaczać się: myśleniem analitycznym, kreatywnością, doskonałą wiedzą na temat obecnie stosowanych metod, umiejętnościami sprzedażowymi, otwartym umysłem.
Zrealizowane z sukcesem projekty hakowania wzrostu to chociażby udostępnienie większej powierzchni dysku zewnętrznego osobom, które poleciły usługę znajomym (Dropbox), dołączenie automatycznej stopki z darmową rejestracją w usłudze mailowej w każdej wiadomości wysyłanej przez użytkowników w czasach, gdy skrzynki mailowe nie były jeszcze darmowe (Hotmail) czy możliwość rejestrowania się w usłudze jedynie po uzyskaniu zaproszenia od znajomych, co dawało poczucie ekskluzywności (Gmail). Jeżeli masz pomysł, jak dołączyć do kreatywnych szczęśliwców, próbuj!
0 komentarzy
